Torba do szpitala

Wymienię listę rzeczy, które moim zdaniem powinny się znaleźć w torbie do szpitala zarówno dla mamy jak i dla Maleństwa.
Na wstępie muszę jednak napisać parę ważnych informacji:
- to jakie rzeczy powinnyście zabrać do szpitala, zależy w dużej mierze od danej placówki. Część szpitali zapewnia pewne przybory i akcesoria takie jak np. pieluszki, koszule nocne, podkłady itd. Niestety w każdym szpitalu jest inaczej, dlatego przed kompletowaniem wyprawki do szpitala warto jest się dowiedzieć co dany szpital oferuje.
- ważna jest także pora roku w jakiej dojdzie do porodu. Wiadomo: zimą więcej ciepłych rzeczy, latem mniej. Ja mam akurat termin porodu na listopad, dlatego wezmę także kilka cieplejszych ubranek.
- ja pakując swoją torbę kierowałam się zasadą "Kto sobie nosi ten się nie prosi", część z Was może uznać moją wyprawkę do szpitala za idiotycznie dużą, niestety ja po prostu nie wiem co mój szpital oferuje w swoim standardzie... Wolę być przygotowana na każdą ewentualność. W razie czego zawsze mogę odesłać część niepotrzebnych rzeczy do domu przy pomocy współpracy męża z samochodem ;)
- myślę że warto spakować rzeczy w dwie oddzielne torby. Jedna dla mamy, druga dla Malucha. Tak, żeby uniknąć niepotrzebnego bałaganu.
- no i pamiętajmy że zawsze w tzw. międzyczasie ktoś bliski może nam dowieźć parę rzeczy do szpitala. Z tym że warto żeby to była osoba która zna rozkład ubranek i innych przyborów, żeby w domu nie powstał bałagan jak po wybuchu nuklearnym gdy nie wtajemniczona osoba będzie poszukiwała rzeczy z dodatkowej listy. Ja osobiście przygotuję torbę awaryjną z rzeczami które potencjalnie mogłyby mi się przydać i które mąż bez konieczności pakowania = urządzania w domu armagedonu będzie mógł po prostu zabrać. Takie zabezpieczenie np. w razie dłuższego pobytu w szpitalu (nie oszukuję się, różnie to bywa).

No nic, zaczynam wymieniać...

Torba dla mamy:
- majtki jednorazowe ok 15 szt lub ewentualnie dodatkowo ze dwie pary majtek wielorazowych (takich specjalnych, do wyrzucenia dopiero po kilku użyciach)
- biustonosz laktacyjny
- kapcie + klapki pod prysznic lub jak w moim przypadku uniwersalne croksy które będą i do kąpieli i do chodzenia bo szybko schną. Warto pamiętać, że najlepsze będą papcie wsuwane na stopę, tak aby przy ich zakładaniu nie trzeba było się schylać (wiadomo - ból po porodzie)
- szlafrok (wiadomo - co by nie świecić golizną, oraz co by ciepło było)

- 3 - 4 koszule nocne: jedna do porodu - taka której nie będzie szkoda gdy się pobrudzi, najlepiej rozpinana z przodu aby można było położyć maleństwo na gołej piersi, oraz ze dwie - trzy poporodowe rozpinane przydatne podczas karmienia piersią
- 4 pary skarpetek (co by stópidy nie zmarzły w samych kapciochach)
- kosmetyczka, a w niej: dezodorant (najlepiej w kulce, żeby nie rozpylał się po sali drażniąc przy tym Maleństwo i potencjalne koleżanki z "celi"), grzebień lub szczotka do włosów, gumka do włosów, szczoteczka i pasta do zębów,  żel pod prysznic (o niedrażniącym zapachu) oraz reszta niezbędnego Waszym zdaniem wyposażenia kosmetyczki 
- ręcznik (myślę że ciemny lepiej się sprawdzi z powodu różnych wydzielin)
- ręcznik papierowy (podobno przydatny do podcierania krocza...)
- podkłady poporodowe na łóżko (myślę że mogą być te dziecięce, ale w jak największym rozmiarze)
- wkładki laktacyjne (nie wiem ile dokładnie, ale myślę że paczka może się przydać, w końcu różnie to bywa na początku laktacji, a każdy przesiąknięty wkład musimy jak najszybciej wymienić)
- podkłady poporodowe czyli ogromne podpaski np. Bella mama (myślę że dwie paczki mogą zejść, jak nic...)
- papier toaletowy - wiadomo - must have ;)
- maszynka do golenia - podobno warto jest mieć swoją, bo te szpitalne.... Choć ja nie pozwolę by golił mnie ktoś inny niż ja sama (przy współpracy z lusterkiem) lub mój mąż...
- kubek, sztućce - podobno warto mieć swoje, bo w niektórych szpitalach tego wręcz oczekują, no i wiadomo - higiena się kłania
- poducha do karmienia (poduszka rożek czy jak to tam nazwać)
- zatyczki do uszu (mogą się przydać w razie chrapania współlokatorki lub innych szpitalnych odgłosów)

- słuchawki do telefonu (nie wiem czy będzie czas i możliwość posłuchania muzyki, ale może... chociażby podczas porodu)
- drobne pieniądze (w końcu czasem w szpitalach są sklepy lub automaty - tata może kupić coś dla siebie lub zaopatrzyć mamę, drobne przydają się także do telewizora choć nie wiem kto miałby ochotę oglądać TV po porodzie...)
- aparat fotograficzny (z naładowaną baterią :P)
- odzież na wyjście dla mamy - pamiętajmy że nie zawsze od razu po porodzie zmieścimy się w rzeczy "sprzed", także lepiej zabrać jakieś luźne ciuszki (lub przygotować je wcześniej w domu, aby partner nie musiał zrobić jakiejś wtopy serwując ukochanej rurki sprzed ciąży), no i na jesień/zimę warto pamiętać o czapce, butach i kurtce, bo to różnie bywa z tym biegiem do szpitala, może się zdarzyć że zapomnimy odzienia wierzchniego ;)  

A już w dniu samego porodu dopakowujemy jeszcze:
- dokumenty: kartę ciąży, dowód, kwitek ubezpieczenia zdrowotnego, wyniki badań
- leki które przyjmujemy na stałe, o ile takie przyjmujemy (ja np. "ćpie" Euthyrox na tarczycę)
- telefon, ładowarke

Torba dla Maluszka:
- pieluszki tetrowe 5 szt (zawsze można dowieźć)
- pieluszki jednorazowe (paczka)
- czapeczki: 2 - 3 cieńsze
- śpioszki ze 2 szt
- body z 5 szt
- kaftaniki ze 2 szt
- pajacyki 2 szt
- łapki nie drapki
- skarpetki 3  pary
płyn do kąpieli
- krem/mleczko pielęgnacyjne do nawilżania skóry
- zestaw do pielęgnacji pępka czyli jakieś gaziki, spirytus, octanisept czy czym tam chcecie pielęgnować pępuszek (ja będę używała akurat specjalnego, podobno wspaniale działającego proszku sprowadzanego z Niemiec)
- kremy do pupy: przeciw odparzeniom i na już istniejące odparzenia
- kocyk
- rożek
- smoczek (o ile planujecie używać, ja nie planuję, ale wezmę, bo nigdy nic nie wiadomo)
- mokre chusteczki (paczka powinna wystarczyć, ewentualnie dwie ;))
- podkłady na łóżeczko
Potrzebne w samym dniu wyjścia ze szpitala:
- fotelik samochodowy (bez niego ani rusz!)
- ciuszki na wyjście czyli np. kombinezonik (odpowiednio ciepły), cieplejsza czapeczka, skarpetki


PS. Jeśli chodzi o obyczaje w poszczególnych szpitalach... Słyszałam m.in o szpitalu do którego nie trzeba było zbyt wiele rzeczy zabierać, ponieważ do dyspozycji ciężarnej były zarówno koszule nocne, jak i ubranka, pieluchy i kosmetyki dla dziecka. Fenomen tego szpitala polegał na tym, że obowiązywała w nim pewna zapewne nie pisana zasada: młode mamy wychodząc ze szpitala zostawiały w prezencie pieluszki i ubranka dla szpitala - do dyspozycji przyszłych ciężarówek. Świetna sprawa. No ale dobra, zejdźmy na Ziemię. Na pewno w niewielu miejscach tak jest. Są też takie szpitale (zapewne częściej spotykane) w których wręcz nie pozwalają ubierać własnej koszuli nocnej, pacjentka dostaje brzydki biały uniform często porozrywany i ogólnie będący w fatalnym stanie. Wydaje mi się także, że w większości szpitali ciężarne otrzymują pewien pakiet startowy czyli próbki, informatory itd. Np. mini sudocrem. Z tym że wydaje mi się że najlepiej jest jednak zabrać własne rzeczy. Będziemy wtedy przygotowane w razie jakbyśmy takiego pakieciku nie dostały. A jak jednak dostaniemy, no to super - zabieramy do domu, na pewno się nie zmarnuje.

2 komentarze:

  1. mam spakowane właściwie wszystko z tej listy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo "dopsz" ;) Jeszcze dodam, że szlafrok warto żeby był cienki, bo na oddziale zapewne będzie gorąco. :) Pozdrawiam!

      Usuń