Przepraszam, że Nas nie było, ale Internet nam trochę szwankował...
Co u Nas?
Dziś zaczęłam wprowadzać Jarusiowi pokarmy stałe do diety.
Leluś ma 5,5 miesiąca. Chciałam czekać aż skończy 6, albo chociaż skonsultować to z lekarzem, ale dzisiaj Jaruś wyrywał się do mojego jedzenia i ciamkał patrząc jak jem i wymiękłam :) Myślę że jest gotowy.
Na razie są to małe porcje żeby poznawał nowe smaki i żebym mogła obserwować jego reakcje.
Ach, witaj przygodo :)
Zaczęliśmy od kalafiora. Planowałam zaczynać od marchewki, ale mówiąc w skrócie - plan się zmienił.
A tak z innej beczki - kontrolne badanie moczu wyszło złe. Leukocyty przeklęte...
Ale nic mu nie dolega, gorączki nie ma. Może źle pobrałam? Cały dzień o tym myślę.
Jutro ponawiamy badanie ogólne plus posiew. Trzymajcie kciuki!
Teraz coś co krąży w sieci, a co mnie moooocno poruszyło. Niech poruszy i Was...
"Mamo,
wyszłam ze znajomymi. Poszliśmy na zabawę i cały czas myślałam o tym co
mi mówiłaś zanim wyszłam: "nie pij jak będziesz prowadzić..."
Dlatego piłam coca colę. Byłam dumna z siebie, dlatego że posłuchałam
Twojej rady i byłam jedyna spośród moich znajomych trzeźwa.
Tak zdecydowałam i Twoje słowa były dla mnie święte.
Kiedy zabawa się skończyła ludzie zaczęli wsiadać do swoich samochodów (nietrzeźwi).
Ja wsiadłam do swojego i byłam pewna że jestem w stanie prowadzić bo nie piłam alkoholu.
W tym momencie nawet nie zdawałam sobie sprawy co mnie czeka...
Coś naprawdę strasznego...
...teraz jestem tutaj, leżąc na ziemi i słysząc głosy i krzyki policjantów.
chłopak który kierował samochodem był kompletnie pijany...mamo dźwięki
są tak daleko...! moja krew jest wszędzie, staram się być twarda i
trzymać się żeby nie płakać. Słyszę głos lekarza, "ta dziewczyna nie
przeżyje..."
Jestem pewna mamo, że ten chłopak który doprowadził do wypadku nie chciał źle...
Ale dlaczego on pił, a to ja mam umrzeć?...dlaczego to życie jest takie
niesprawiedliwe mamo?...dlaczego ludzie to robią wiedząc że mogą
zniszczyć czyjeś życie....mój ból jest straszny w tej chwili, tak jakby
ktoś wbił we mnie setki ostrzy...Mamo powiedz mojej małej siostrzyczce
żeby się nie bała, Tacie żeby był twardy i proszę Cię mamo odwiedź tego
chłopaka i powiedz mu to samo co mówiłaś mi.
Może jakby jego rodzice mówili mu to co Ty mamo, dzisiaj bym żyła...mój oddech słabnie z każdą chwilą...mamo boję się...
Są to moje ostatnie chwile i czuję się naprawdę sama...bardzo bym
chciała żebyś była teraz przy mnie w tej chwili...w chwili w której
umieram tu na ziemi...
Chciałabym Ci tyle powiedzieć mamo, bardzo
Cię Kocham mamo...przyrzekam być Twoim aniołem stróżem...takim jakim Ty
byłaś dla mnie.
Do widzenia mamo.
Te słowa napisane
przez dziennikarza, który był na miejscu wypadku w chwili gdy dziewczyna
umierała. Powiedziała te słowa chwilę przed tym zanim umarła.
Jeżeli dotknęła Cię ta historia choć trochę, PODZIEL się nią z innymi.
Zajmie to tylko chwilkę a może uratować czyjeś życie..."
Poruszyło mnie. I to do głębi.
Ten opis rzeczywiście przemawia do wyobraźni. Szkoda, że ze statystyk wynika, że niektórzy kierowcy nie mają wyobraźni i jeżdżą po alkoholu. Może to oni powinni od czasu do czasu przeczytać coś takiego.
OdpowiedzUsuńAż łzy mi się cisnęły do oczu kiedy czytałam,,, Niestety to tych do których powinno i tak to nie przemówi...
OdpowiedzUsuńTylko skąd wiadomo, że to nie są po prostu dziennikarskie słowa nie z miejsca wypadku tylko z jego wyobrazni? Kolejna fejsbukowa łapiąca za serce zajawka...
OdpowiedzUsuńNawet jeśli jest to tylko wymysł dziennikarza, to nie ma to większego znaczenia. W końcu ten wymysł może uratować komuś życie... Cel opowieści jest piękny. To się liczy!
Usuńja też nie zaczynałam od marchewki bo moja córcia nie mogła patrzeć na marchewkę a co dopiero jeść. Zaczęłam od ziemniaka, które do tej pory bardzo lubi a marchewkę ...no cóż wczoraj pluła tak, że nie zjadła ani łyżeczki :) ale jak zmiksuję tak, ze nie wyczuje z innymi skłądnikami to zje :)historia przejmująca...jakoś pomyślałam o mojej malutkiej córeczce, nienawidzę bezmyślnie pijących ludzi.
OdpowiedzUsuń