Zastanawiam się jakim być Rodzicem, aby być Dobrym Rodzicem.
Na co pozwalać, czego zabraniać?
Na co zwrócić uwagę?
Jak wpajać dobre nawyki?
Mam głowę pełną pomysłów.
Ale jak to wyjdzie? Czas pokaże!
Myślę że najlepszym sposobem na to, aby dobrze wychować pociechę jest dawanie Dziecku dobrego przykładu, oraz trzymanie się określonych zasad - wytyczanie dziecku odpowiedniej drogi i pielęgnowanie oraz utrwalanie pozytywnych zachowań.
Tak też chciałabym dawać Jarusiowi dobry przykład. W
każdej płaszczyźnie. Wiadomo - idealna nie jestem i nigdy nie będę. Ale
chcę, ba, już pracuję nad sobą.
I planuję...
Chciałabym, aby Jaruś:
1) Był opanowany, spokojny, aby nie był kłótliwy.
Chciałabym, aby mój Synek wypracował w sobie spokój nawet gdy np. stłucze mu się piękna dopiero co kupiona doniczka na ziółka (tak jak jego mamie ostatnio) ;)... Ja dopiero jakiś czas temu zauważyłam, że wypracowałam w sobie ten spokój. Śmieję się z własnych błędów, przyznaję się do nich i staram się wyciągać wnioski na przyszłość. Dobrze by było, aby Jaruś wcześniej opanował tę sztukę.
Muszę też uważać na słowa. Nie chcę aby Jaruś klął jak szewc. Z tym muszę popracować...
Chciałabym też, aby Synu posiadał umiejętność rozmowy z ludźmi. Nie chcę, aby kłócił się z dziewczyną czy żoną, nie chcę aby wyniósł złe wzorce z domu. Nie chcę aby słuchał kłótni rodziców - tak jak ja wiele razy... Dlatego planuję dwie rzeczy. Po pierwsze chciałabym abyśmy z M. się mniej kłócili, abyśmy nauczyli się ze sobą rozmawiać. Wiem, że to będzie ciężkie, bo w tej kwestii nie mieliśmy idealnych wzorców, wychowanie przez naszych rodziców odbiegało od ideału, trudno będzie nad tym pracować i to zmieniać, ale to wcale nie znaczy że się nie da. Po drugie w przyszłości zamierzam podzielić się z Jarusiem pewną mądrą radą (dziękuję P.!) - "Nie skupiaj się na tym co już się wydarzyło, nie rozdrapuj tego, nie pielęgnuj złości, tylko skup się na rozwiązaniu problemu". Staram się słuchać tej rady i już teraz zbieram pierwsze żniwa. W te zmiany także zamierzam wdrażać M.
2) Odżywiał się racjonalnie i zdrowo.
Chciałabym, aby Wiking odżywiał się zdrowo. Aby pił wodę mineralną, jadł dużo warzyw i owoców, nie nadużywał alkoholu. I żeby nie przesadzał ze słodyczami.
Wodę piję, także jeden dobry przykład jest, gorzej ze strony M. który pije colę, ale nic na to nie poradzę, dlatego od najmłodszych lat zamierzam przyzwyczajać go do gaszenia pragnienia wodą, niegazowaną wodą mineralną lub źródlaną. Ewentualnie soki, prawdziwe wyciskane soki, jak najmniej gazowanych napojów.
A jedzenie? Tutaj myślę że też jestem dobrym wzorem do naśladowania. Muszę jeszcze trochę nad sobą popracować, ale myślę że Jaruś będzie dla mnie największą motywacją. Zamierzam zapewniać mu białka, tłuszcze oraz węglowodany w najzdrowszej postaci...
3) Jadł zdrowe przekąski
Planuję podawać Jarusiowi codziennie porcję owoców, tworzyć z nich desery: musy, jogurty owocowe (po zmieszaniu z jogurtem naturalnym), kisiele, przeciery, koktajle, naleśniki z owocami itd... W późniejszym czasie planuję także serwować pestki, orzechy, suszone owoce i inne zdrowe rzeczy.
Ale co do słodyczy... Myślałam i myślałam i wymyśliłam. Ale o tym w następnej notce ;-)
Zostawmy już to jedzenie...
4) Umiał zająć się domem.
Chciałabym, aby w przyszłości Jaruś umiał sam posprzątać mieszkanie, wyprać i wyprasować ubrania, ugotować obiad, zrobić wszystko w domu. Aby był zaradny. Aby jego przyszła Kobieta miała z nim na prawdę dobrze. Po prostu aby pamiętał, że też ma ręce i nogi. Dlatego planuję angażować go we wszelkie prace domowe. I chwalić. Duuużo chwalić oraz dziękować za każdą nawet najmniejszą pomoc.
5) Był pracowity i zaradny.
Nad tym punktem też jakiś czas myślałam. I uważam, że aby go spełnić muszę wspierać Jarusia, chwalić go za każdy, nawet najdrobniejszy sukces, robić wszystko aby wierzył we własne siły, aby miał wysokie poczucie własnej wartości. Oczywiście zachowując równowagę, aby nie wychować zaślepionego egoisty...
Planuję także pilnować postępów edukacyjnych Jarusia. Ale nie - nie zamierzam dawać surowych kar, ani nagradzać (np. słodyczami) za dobre stopnie. Planuję na prawdę pilnować tego czego się nauczył, lub gdy będzie trzeba przypominać sobie materiał i wyjaśniać mu daną kwestię w jak najprostszy sposób. Będzie ciężko, wiem. Postaram się! Jak nie to... nie zamierzam oszczędzać na korepetycjach i zajęciach dodatkowych...
6) Był uczuciowy, ciepły, wierny i oddany.
Tu chyba jedyne co mogę zrobić to dawać dobry przykład. Słyszałam bardzo mądre słowa, że "ile ciepła, czułości i miłości damy dziecku w pierwszych dwóch latach jego życia, tyle w późniejszych latach otrzymamy w zamian". Nie wiem ja jest i na ile to stwierdzenie jest prawdziwe, w każdym razie kocham mojego Synka nad życie i na pewno nie zabraknie mu przy mnie ciepła, uczuciowości i oddania.
Na dzień dzisiejszy tyle mi przychodzi na myśl. Jak coś jeszcze wymyślę, to dopiszę. Albo opiszę w nowym wpisie. Kwestie słodyczową zostawiam na inną notkę.
W ciąży miałam wiele wyobrażeń na temat tego jak będzie wyglądało nasze życie. Gdzie Wiking będzie spał, co i jak będzie jadł itd. M.in planowałam, że Jaruś będzie spał w łóżeczku, że będzie zasypiał samodzielnie. Nie udało się. Życie zweryfikowało moje plany. Ale i tak myślę że odniosłam sukces. Może i Jaruś śpi ze mną w łóżku, może i zasypia przy piersi, ale jest za to spokojnym, grzecznym i szczęśliwym chłopcem.
Oczywiście zrobię co w mojej mocy, aby być dobrą mamą i aby dobrze wychować mojego Skarba... Ale dzięki doświadczeniu - do wyżej wypisanych planów podchodzę dosyć luźno. Najważniejsze, aby mój Synek był szczęśliwy!!!
PS. Serdecznie polecam Wam książkę "Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić" Roberta McKenzie. Co prawda przeczytałam dopiero dwa pierwsze rozdziały, ale już wiem, że ta książka bardzo mocno mi pomoże w dobrym wychowaniu mojego Wikinga...
.
Oj tak też chciałabym, żeby mój syn wiedział co to obowiązki domowe, jego tata dużo mi pomaga i nie ma z tym problemu, dlatego chcę, żeby M. też taki był. Fajny pomysł na posta:)
OdpowiedzUsuńHehe, cieszę się że podoba Ci.się post i że zgadzasz się z moimi postanowieniami :) Pozdrawiam cieplutko
UsuńKazdy rodzic chcialby ale nie zawsze tak wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Wiadomo ;) Ale postanowienia i plany to już jakiś krok w dobrym kierunku :)
Usuń