Codziennie chłonę każdy uśmiech i każde słówko, każde spojrzenie, sapniecie, a nawet pierd... ;)
I nada mi mało!!!! Cholernie mi mało!!! Chcę jeszcze, jeszcze, jeszcze!!! Ciągle czuje niedosyt, a jestem z Nim przecież 24 h/dobę.
...
I czasem sobie myślę że nie radzę sobie z tym jak bardzo go kocham... Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu tak bardzo go kocham, że aż mnie to jakby przytłacza. Po prostu boję się... Boję się o Niego. Nie znoszę myśli że mogłaby mu się coś stać.
Bedziemy zaglada, sliczny maluszek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Zapraszam serdecznie :)
UsuńSłodki ten Twój maluszek :) I jak się rozgadał <3, ah... nie mogę się doczekać aż w końcu przytulę swoją Julkę.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo kochana, już niedługo :) Poznasz tą eksplozje radości :)
UsuńJesteś tak samo ześwirowana jak ja :D Piękny macie kontakt i jego szczęście w oczkach jak na Ciebie patrzy <3 To jest największa nagroda za trudy nieprzespanych nocy :)
OdpowiedzUsuńA potem zobaczysz będziesz musiała go oddać jakiejś babie :P
Jeżeli jesteśmy tak samo zeswirowane to zobaczysz - wrzuca nas w kaftaniki i zamkną w pokoju bez okien i klamek ;)
UsuńWzruszył nie Twój komentarz! Bo faktycznie - jest tak jak piszesz :)
Co do tej baby - troszkę czasu jeszcze mam na szczęście. No i mam nadzieję że to będzie w porządku kobitka :)
tego się właśnie spodziewam, jakiś ładny widok z pokoju bez klamek :P
UsuńWiesz dawno temu kiedy dowiedziałam się,że Olga jest dziewczynką, to ex teściowa mi powiedziała "żebym się cieszyła,że to dziewczynka, bo dziewczynki zostają przy mamach a chłopca przychodzi jakaś baba i zabiera", nie ukrywam w osłupienie mnie to w wprawiło... ;))
A takich filmików chętnie obejrzę tutaj więcej, niesamowita pamiątka.
No i może ex teściowa miała racje ...Bo doroslemu facetowi nie wypada mieszkać długo z mamą itd. Teraz widzę wszystko z tej drugiej perspektywy i wcale mnie to nie cieszy... Filmy będą, ale niestety do góry nogami bo ni jak nie mogę ich odwrócić :(
UsuńWiesz niezbyt miłe usłyszeć kobiecie w hormonach w ciąży,że się komuś kogoś zabrało hehehe szczególnie jak ten ktoś miał 33lata i raczej zdążyła się nim nacieszyć :P
UsuńZ tymi filmami to niestety nie podpowiem, bo się na tym nie znam.
Heh zazdroszczę mnie się marzył okropnie marzył synek jak pamiętasz, ale dzięki Tobie podglądam męski świat :D
Wiem wiem, zrozumiałam aluzję i domyślam się jak się musiałaś poczuć. Teściowe lubią palnąć coś bez przemyślenia...
UsuńNo ale patrząc na to przez pryzmat tego że mam Synka trochę to rozumiem. Nieważne jak fajna Synowa by nie była moment "wyfrunięcia z gniazda" musi być dla matki trudny....
hehe i wzajemnie - ja Was podglądam i rozmyślam jak to jest jak się ma córkę. Chociaż drugiego synka też bym mogła mieć ;) drugie to już w sumie obojetnie, przynajmniej jak dla mnie... ;)
Bo masz spełnienie marzenia,więc Ci obojętne :)
UsuńNa teściowe nie narzekam, ludzie są różni, z tej "lekcji" po prostu pamiętam to, że mamy chłopaków są bardziej zaborcze, czemu się nie dziwię :)To nie jest złe, tylko takie odmienne :)
Jeju, jaki cudny, piękny! pieknie się ubiera i jaki ma glosik... też mam takie filmiki;d CCo do uczuć, jak ja CIę rozumiem...mam to samo, dokladnie to samo! Też się boję i tak mocno kocham synka, aż mnie czasami mnie to przeraża...
OdpowiedzUsuńHehe, mama go tak pięknie ubiera :))))
UsuńOj warto było rzygać przez trzy miesiące, mieć węch owczarka, mieć te rozstępy, hemoroidy, ból kręgosłupa... :)
Nie jestem Mamą ale chyba rozumiem to co piszesz :) choć pewnie poczuję co znaczy takie uczucie dopiero jak urodzę dziecko!
OdpowiedzUsuńJaruś jest uroczy, na filmiku aż mnie rozczulił i ten uśmiech. Niesamowite jak już reaguje, a przecież dopiero się urodził ;)
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Wzruszam się... ciągle się wzruszam. Lecą mi łzy po Twoim komentarzu. Ech, to pewnie nadal ten hormonalny armagedon...
UsuńBuziaki! :*
UsuńTakie uczucie: ZJADŁABYM GO? No nie dziwię się :) Ja jeszcze mojego maluszka nie mam po tej stronie brzuszka a już się nakręcam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety coś mi się filmik nie chce otworzyć :/ No nic zajrzę później ;)
Taaak takie uczycie że zjadła bym go też jest cały czas hehe :) Oj niestety w sprawach technicznych nie pomogę bo się nie znam. Może później się uda? Ta miłość do alienka w brzuchu to nic w porównaniu do tego co się później dzieje ;) Radość... wielka przeogromna radość, duma i ocean miłość!!!!
UsuńNie dziwię Ci się :)
OdpowiedzUsuńSłodko gaworzy do Ciebie :*
Czuje to samo co Ty...:) Rozplywam sie i wzruszam nad moja mala 2 miesieczna kruszyna i tak sobie dzisiaj myslalam patrzac na nia, szkoda, ze musi dorosnac... Chcialabym ja tak obejmowac, przytulac, calowac i chronic taka malutka ciagle i ciagle...
OdpowiedzUsuńMam to samo :) Jakaś cześć mnie chciałaby żeby został taki malutki, żeby nie dorastał.
UsuńMam w domu 5-miesięczne szczęście. Czytam Twój blog jeszcze od czasu ciąży, trafiłam tu przez cukrzycę :-) Jak przeczytałam ten wpis to poczułam się jakbym o sobie czytała. Miłość do dziecka to niesamowite uczucie, mam ochotę go wciąż całować, przytulać, zjeść prawie :-). I też u mnie wywołuje ten strach. Teraz dopiero zrozumiałam co moja mama musiała przeżywać gdy np. spóźniałam się do domu. Nie wiem jak ja się go kiedyś odważę z domu wypuścić :-D
OdpowiedzUsuń