Troszkę parę osób zalazło mi ostatnio za skórę. Dlatego piszę"wyznania młodej mamy":
Nie jestem księżniczką zamkniętą w wieży - nie trzeba mnie ratować. Od siedzenia w domu nie dzieje mi się żadna krzywda. Uwielbiam spędzać czas z moim synkiem. No i swoją drogą - nigdy nie nudzę się w swoim towarzystwie :)
A to że nie czuje potrzeby zostawiania dziecka z kimś innym i wyjścia z domu nie jest wynikiem depresji poporodowej czy jakiejkolwiek innej. Po prostu nie chcę wyjść bez Niego. A z Nim nie zawsze i nie wszędzie mogę wyjść - więc nie wychodzę. I nie mam z tym żadnego problemu.
Zdrowie mojego Synka jest dla mnie najważniejsze, także chęć spotkania się z ludźmi, wyjścia z domu lub czegokolwiek nie będzie silniejsza od chęci zapewnienia dziecku bezpieczeństwa. I nikt nie powinien mieć mi tego za złe.
Jestem mamą kwoką i dobrze mi z tym. Tak, a nie inaczej wychowuje swoje dziecko i tak, a nie inaczej się nim opiekuje. Jeżeli komuś to się nie podoba, to niech zostawi to dla siebie, bo dyskusje nie mają najmniejszego sensu.
Nie jestem w stanie dać 100% zapewnienia że gdzieś będę (lub nie będę) bo wszystko się może zdarzyć... Na wszystko spojrzę przez pryzmat zdrowia i bezpieczeństwa dziecka.
"Dobrych rad" nie potrzebuje, dyktatury nie uznaje. Chętnie porozmawiam na luzie. Jestem osobą myślącą, także najcenniejsze rady i pomysły jestem w stanie sama wyciągnąć z rozmowy.
...
A tak wyglądało wczorajsze jedzenie kaszki z glutenem (przyrządzonej na moim mleku):
Kaszka zjedzona, ale wcale nie ze smakiem...
Wczoraj to jeszcze jakoś poszło - był tatuś, były błyski flesza ;)
Ale dzisiaj...? Pod koniec wypluwał i robił zabawną minę jasno dającą do zrozumienia, że "bleh".
Była to kaszka Nestle 8 zbóż.
Może jednak Bobowita manna tradycyjna byłaby lepsza?
Z tym że na mleku modyfikowanym
Co myślicie?
Mlekiem z kaszką Jaruś się nie najadł (mimo że dodałam 100 ml mleka), także dałam mu jeszcze bufet.
Nie marudził, jadł grzecznie i chętnie, czyli to nie przez gazy czy cokolwiek innego się wykrzywiał.
No to jak na razie Kaszka vs Cycuś 0:1
Nie ma się co przejmować opiniami innych, jasne o wszystkim można pogadać ale szkoda nerwów na matki idealne ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKwoka pozdrawia Kwoke:-)A mleka m. do kachy się nie obawiaj, bez przesady:-):-):-)Ale u nas kacha jest blech do dziś:-)
OdpowiedzUsuńHehe, moja ulubiona kwoka hehe. Założymy internetowy kurnik :D Obawiam się trochę tego, że po mm będzie miał problemy z brzuszkiem. A dopiero co z tych.problemów wychodzimy..No ale może spróbujemy? Najwyżej będę miała w domu pokaźną kolekcje kaszek :) Buziaki!!!
UsuńUuua. Ktoś chyba mocno zalazł Ci za skórę. Nie wiem o co chodzi ale wiem jedno, że mama najlepiej wie co jest dobre dla jej dziecka. Ty jesteś najlepszą mamą dla swojego synka, nie przejmuj się głupim gadaniem tylko rób swoje :*
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! :) A chodziło o to że inni myślą że wiedzą lepiej czego mi trzeba. No i znalazła się też osobą która przekręca moje słowa - czuje potrzebę chodzenia na babskie spotkania ale bez syna nigdzie się nie ruszę bo nie chce :) Wyjaśniłam najlepiej jak mogłam ;)
UsuńNie dziwię Ci się, bo ja też nigdzie nie ruszam się bez Zosi. Wolałabym zrezygnować chyba ze spotkania niż iść na nie sama. To jeszcze nie ten czas. I to nie jest nic złego. To normalne :)
UsuńNo widocznie nie u każdego to normalne. A z kolei Ci którzy tak mieli chcą grać rycerza w lśniącej zbroi i chronić mnie przed siedzeniem z dzieckiem w domu (mimo że sami siedzieli z dzieckiem w domu).
UsuńNigdy nie dogodzisz. Jak będziesz siedziec z dzieckiem - będziesz biedną kobietą, która nie ma swojego życia i zainteresowań, jak będziesz wychodzić bez dziecka - będziesz wyrodną matką, która zamiast się dzieckiem zająć fruwa nie wiadomo gdzie ;)
UsuńO.o kto takie głupoty Ci zarzucił? Masakra każdy wychowuje dzieci i spędza czas jak chce, nikomu nic do tego. Grunt to, że dobrze jest TOBIE i synkowi, a to co ludzie gadają miej w duszy, teraz masz chwile, które nigdy nie wrócą, a są najsłodsze :)
OdpowiedzUsuńNa foto widać jak Jaruś się niesamowicie zmienia, tak trochę zmężniał chłopak :D
Oj kochana - wiesz jakie jest czasem babskie gadanie... Masz rację - to wspaniale chwile które już nigdy nie wrócą. Ostatnio jedząc obiad oglądałam serial. Jaruś był w huśtawce i się bawił. Zapatrzylam się na serial, a gdy po chwili spojrzałam na syna zobaczyłam że patrzy się na mnie swoimi pięknymi oczkami. Wpatrzony we mnie jak w obrazek. I taaki grzeczny i kochany!! Stwierdziłam że szkoda mi czasu na serial - wolę się z nim pobawić i korzystać na maksa z każdej wspólnej chwili. Oczywiście czasem oglądam serial gdy Jaruś śpi, ale częściej wolę patrzeć jak śpi ;)
UsuńNie wiem jak to z kaszkami bywa u dzieci ale, że sama czasami po nie sięgam to Bobovita jest dużo lepsza w smaku więc może i Jarusiowi bardziej posmakuje?
OdpowiedzUsuńA co do Twoich wyznań to ja uważam, że nie ma co patrzeć na innych, tylko żyć tak jak Tobie jest z tym dobrze i tak byś to Ty żyła w zgodzie ze sobą :) Najważniejsze to byście to Wy czuli się dobrze :)
Pozdrawiam ciepło i całusy dla Jarusia.
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Masz rację - Bobovita jest lepsza. Zamierzam trzymać się właśnie bobovity i hippa bo ich produkty są dobre. Nestle to wielki koncern zajmujący się wszystkim - a wiadomo że jak coś jest od wszystkiego to jest do niczego. Szkoda że hipp nie robi kaszek ;)
UsuńNie przejmuje się tym co myśli jakaś głupia osoba. Tym bardziej gdy wiem że jej sposób wychowywania dzieci jest wręcz straszny. No ale ja swoje myśli zostawiłam dla siebie. Także gdy taka osoba chce obgadywac mnie za plecami i jeszcze przekręca to co powiedziałam - wtedy interweniuje. No i stąd powstała ta notka ;)
tez dawalam mojemu ta kaszke na swoim mleku,ale robila sie bardzo rzadka...dlatego zaczelam gotowac na wodzie pollyzeczki zwyklej manny blyskawicznej,bo balam sie,by tego glutenu w kaszce nestle nie bylo zbyt malo. bo wszedzie pisza,ze w pierwszym mcu pol lyzeczki,w drugim cala... pozniej dawalam ta manne w przecierze warzywnym. ps tez jestem mama kwoka,tez mam duzo rad cud... dobrze mi byc kwoka,tez nigdzie dluzej malego nie zostawie:-) nie jestes z tym sama,nas kwoczek jest duzo:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie jest rzadka. Ja wiem że cały czas po 1-1,5 łyżeczki przy karmieniu piersią. U dzieci karmionych mm najpierw 2 -3 gramy później 6 g. No to już na pewno założymy kurnik :)
Usuńchodziło mi że w mleku matki są jakieś enzymy, które sprawiają, ze kaszka jest rzadka. Jak zrobisz np na wodzie to jest gęsta nawet jak stygnie;) Bardziej miałam na mysli, ze piszą w poradnikach "kaszka manna" a te 7 zbóż to jakaś inna jest i ile w niej tej "manny " się zawiera. Mam nadzieję, że nie namieszałam:) pozdrawiam cieplutko.
UsuńTo że kaszka nie gęstnieje dzięki mleku to dla mnie plus - Jaruś chętniej je. Kaszka 8 zbóż ma guten z innych zbóż (nie musi to być koniecznie manna) także na pewno nie ma za mało glutenu.
Usuńu nas bobovita jest zjadana ze smakiem :)
OdpowiedzUsuńO, o, o!!! Ta manna tradycyjna? Chyba jutro się po nią przejadę. A powiedz mi - jaka ilość dajesz? Ile łóżeczek? Bo zastanawiam się jak to jest z tym glutenem w gotowych - ile podawać żeby były te 2-3 g.
Usuńja kupuję mleczno ryżową i tak szczerze mówiąc dodaje na oko aby nie była za gęsta. Taką małą miseczkę zjada. Daję mu na drugie śniadanie. Zazwyczaj budzi się o godzinie 5-6 i dostaje mleko, potem jeszcze śpi do 8 i wtedy robię mu kaszkę. Wiesz ja nawet nie bardzo zagłębiałam się w temat glutenu. Podałam mu na próbę, nie było żadnej negatywnej reakcji to podaje mu nadal. Dzisiaj mu dodałam rozciapanego banana do kaszki bananowej i smakowało mu jeszcze bardziej. Dzisiaj kupiłam zapas kaszki bo ja też ją wcinam :)
UsuńNie wiem czy mleczno ryżowa ma w sobie gluten. Chyba nie. Jakby co przeczytaj wpis i pomysł o wprowadzaniu glutenu..Ahhh my na banana itd musimy jeszcze trochę poczekać. A co do zapasów - w Stokrotce jest promocja że dwie 50% taniej. Ja też chętnie jem kaszki ;) Mąż też także jak coś to na pewno się nie zmarnuje.
UsuńNie wiem czy mleczno ryżowa ma w sobie gluten. Chyba nie. Jakby co przeczytaj wpis i pomysł o wprowadzaniu glutenu..Ahhh my na banana itd musimy jeszcze trochę poczekać. A co do zapasów - w Stokrotce jest promocja że dwie 50% taniej. Ja też chętnie jem kaszki ;) Mąż też także jak coś to na pewno się nie zmarnuje.
UsuńNiektóre osoby lubią tak doradzać i interpretować sytuację po swojemu...
OdpowiedzUsuńKochany ten Twój synek, śliczne ma oczka :)
Oj tak, zauważyłam. Ale to jeszcze nic bo w gronie znajomych pojawiła się podobna jeszcze gorsza "ciocia dobra rada", taka co to zjadła wszystkie rozumy mimo że np karmiła syna tylko miesiąc, a daje radę osobie która ma już jedno dziecko i karmiła je dwa lata także nie potrzebuje rad. No ale ja sobie nie dam w kasze dmuchać.
UsuńCycuś najlepszy ! :)
OdpowiedzUsuńno baaa, bufet górą ;)
UsuńOj tam... nie przejmuj się tymi co gadają. Oni tak zawsze, ja też już zaczynam swoje słuchać i jedyn wpuszczam, drugim wypuszczam.
OdpowiedzUsuńNormalnie się nie przejmuje, ale to była nieco inna sytuacja. Jedna osoba przekręciła moje słowa i myślała że inne znajome podejmą temat i zacznie się obgadywanie mnie. Ale koleżanki są lojalne. No
UsuńI do Ciebie hejterzy zawitali? Śmieszni :) 8 zbóż gdzieś kiedyś czytałam, że nie jest zbyt dobre mna początek. Spróbuj skarbie może faktycznie tą kaszke manne (czy jak to się odmienia) ;)
OdpowiedzUsuńTak? Ciekawe dlaczego... Z tym że ja nie daje dużych ilości kaszki ;) No ale spróbuje tej gotowej bobovity bo odciągnąć co rano 100 ml mleka to nie łatwa sprawa, no i nie zawsze mam na to czas. Najwyżej na zmianę z ta 8 zbóż. Ale dziękuję że piszesz co słyszałaś - zglebie temat. Buziaki :)
UsuńOjojoj z kąd ja to znam :D bardzo dobrze napisałaś tego posta:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
http://tierras-de-colores.blogspot.com/
O widzę że ktoś rozumie, że można woleć spędzanie czasu z dzieckiem od wychodzenia gdziekolwiek bez niego!:) Często spotykam się ze współczuciem, że tylko siedzę z dzieckiem, a ja nie mam ochoty jej zostawiać nawet na chwilę i gdy nie ma jej w pobliżu to myślę tylko o tym żeby jak najszybciej ją zobaczyć :). Dlatego prawie wszędzie ją zabieram.
OdpowiedzUsuńno to mamy tak samo! :) baaardzo się męczyłam gdy musiałam iść na badania bez Jarusia :(
UsuńMój synek wcina kaszki Bobovity, aż miło. Niedługo będę rozszerzać jego dietę, więc zamówiłam od nich darmowy poradnik z planem żywienia i próbkami. Wrzucam link https://www.bobovita.pl/dolacz-do-klubu-mamy-radza/?utm_source=cube&utm_medium=rec&utm_campaign=BV_5krokow - może też Wam się przyda ;)
OdpowiedzUsuńmamy już ten poradnik od jakiegoś czasu, chyba od ponad miesiąca, a może od dwóch ? Będziemy rozszerzać dietę właśnie mniej więcej według takiego planu :) Ale dzięki ;)
UsuńSuper, powodzonka :)
OdpowiedzUsuń