wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013

Ostatnio podczas jednego z nocnych karmień rozmyślałam nad początkiem 2013 roku. Nieświadomie zaczęłam robić w głowie posumowanie roku. Pomyślałam że nadszedł czas na przelanie tych myśli na bloga.

Samiuteńki początek 2013 roku nie był dla mnie, a właściwie dla Nas zbyt dobry. Trochę kłótni, ciężkie rozmowy, ważne decyzje do podjęcia...
Jeszcze trochę, jeszcze odrobinkę, a nie bylibyśmy z M. razem. Jeszcze troszkę, jeszcze troszeczkę i bym odeszła.
Nie będę tu wchodzić w szczegóły. Po prostu czasem dzieje się tak, że człowiek nie wytrzymuje. Coś w człowieku pęka i nawet jeżeli kocha drugą osobę do szaleństwa, nad życie, to nie może z tą osobą zostać jeżeli nie zostaną podjęte pewne kroki, jeżeli coś się po prostu nie zmieni...

Na szczęście M. wybrał walkę o Nas.
Pewna rozmowa, długa i ciężka rozmowa... dzięki której zobaczyłam jak bardzo mnie kocha. Zostałam. I całe szczęście że zostałam. Wszystko się poukładało... i to bardzo!

Na wiosnę mieliśmy się zacząć starać o dziecko. No i 10 marca zaczęliśmy. M. przejął inicjatywę i... jak się później okazało: udało nam się za pierwszym razem! Zaszłam w ciążę. Byliśmy bardzo szczęśliwi!

W czerwcu, dokładnie 21.06 wzięliśmy ślub, a 27.06 odbył się nasz drugi ślub - na Festiwalu w Wolinie. Były to dwa z trzech najwspanialszych dni w moim życiu.

W sumie... większość 2013 roku minęła nam na wyczekiwaniu naszego wspaniałego Synka.
No i się doczekaliśmy!
29.11 przyszedł na świat nasz kochany Synek - Jaruś. Spełniło się nasze marzenie. Dzień porodu był trzecim  najwspanialszym dniem w moim życiu. Zakochałam się w naszym Synku od razu! Byłam i jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jestem totalnie, totalnie zakochana. Nie da się tego opisać. No po prostu się nie da...
W 2013 to także moje pierwsze kroki na drodze macierzyństwa. Kilka ciężkich chwil w szpitalu, ale jakoś to przetrwaliśmy. Pierwsze przewijanie i ubieranie, radość z pierwszej kupy, początki karmienia piersią, pierwszy spacer...


I tak sobie teraz myślę...
To był na prawdę udany rok. Bardzo udany rok! Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że był to NAJLEPSZY ROK W MOIM ŻYCIU!!! Mam wspaniałego Męża i równie wspaniałego Syna. Kocham ich i będę kochała z całych sił do końca moich dni. Jestem bardzo szczęśliwa!!!

Ale... gdyby na początku roku M. podjął inną decyzję, to WSZYSTKO potoczyłoby się inaczej. Zupełnie inaczej. I ta myśl mnie przeraża. Jak dobrze że właśnie tak się wszystko potoczyło.
...
Od 2014 nie wymagam wiele. Mam już wszystko. Chcę aby nowy rok był po prostu spokojny i szczęśliwy. Tyle.

A Wam moje Kochane życzę aby 2014 był dla Was równie szczęśliwy jak 2013 dla mnie. Spełnienia marzeń, realizacji wszystkich planów, oby ten rok był właśnie taki jaki byście chciały aby był!
Ściskam mocno!!!

PS. W niedziele (29.12) Leluś skończył miesiąc. Wczoraj zauważyłam, że Juniorek przewraca się z brzucha na plecy. Myślałam że to przypadek, ale nie... On zrobił to przy mnie już z 10 razy. Jestem w szoku. Myślałam że to nastąpi nieco później, a nie już na samym począteczku drugiego miesiąca... Jestem totalnie w szoku.
Zauważyłam też, że już od jakiegoś czasu Mały się uśmiecha, wydaje mi się, że świadomie.
Dodatkowo dzisiaj zauważyłam, że dwa dni temu się nie myliłam - Jaruś płacze prawdziwymi łzami.
Wydaje także pojedyncze dziecięce dźwięki typu "gu", "ee". Bo to że wodzi wzrokiem za przedmiotami, czerpie radość z pozytywki itd to zauważyłam już jakiś czas temu. Nasz Syn jest NIESAMOWITY!!!! 

9 komentarzy:

  1. Tak bardzo się cieszę, że ten Rok możesz odznaczyć jako udany ;) cieszę się i gratuluje podjętych decyzji ważnych i słusznych. Gratuluję Synka i walki podjętej o Wasz związek.
    W Nowym Roku życzę wiele siły, wytrwałości i radości, która nie opuści Cię nigdy! Pociechy z Synka i Męża i spełnienia marzeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe życzenia!!! Nie wiem tylko czy dziękować czy lepiej nie bo zapesze ;)

      Usuń
  2. Kocha Tobie rowniez wszystkiego naj! Zeby ten rok byl ak samo dobry dla Ciebie jak poprzedni:)
    najepsze zyczenia dla miesiecznego Jarusia :) Ale wiesz co.... z tym przewracaniem to jest przypadek :) Laura tez tam miala i sie cieszylam i dziwilam, ale to minelo po jakims czasie i pozniej dluzo czekalam az sie nauczy juz tak naprawde. A co do usmiechu moze jednak juz sie usmiecha? Pozdrawiam po raz pierwszy w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dziwnie z tym przywracaniem. Aż się martwiłam że może coś nie tak z rączka, która może mu się sama podwija... zobaczymy co dalej. A uśmiechać - tak uśmiecha się! My również pozdrawiamy w.nowym roku.

      Usuń
  3. Rok pełen wrażeń i tak jak u mnie był on najszczęśliwszy. :)
    Szczęśliwego nowego roku! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że był najszczęśliwszy dla nas obu. Coś takiego jest w tej 13 ;-) dla mnie nigdy nie była pechowa. Szczęśliwego nowego! buziaki

      Usuń
  4. To jak będzie dla mnie taki szczęśliwy jak dla ciebie poprzedni to będę bardzo szczęśliwa
    Pozdrawiam :)
    http://wiolka44.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń