poniedziałek, 29 czerwca 2015

Jak być mamą idealną?

Za oknem słońce cudownie praży, cisza i spokój - jedynie liście szumią na ciepłym, letnim wietrze. Posprzątane mieszkanie - podłogi lśnią, szafki, blaty, a nawet parapety bytują w czystości, pod szafkami czysto, za kanapą czysto, dywan nieskazitelnie jasny i pozbawiony okruszków, krany i zlewy pozbawione rdzy, reszta łazienki też bez zarzutu. Pranie zrobione, rozwieszone, uprasowane i złożone - kolorystycznie i kategoriami, zabawki na swoim miejscu... Jednym słowem ład i porządek. Na kuchence bulgocze przepyszny obiad, 2 daniowy, a w piekarniku chłodzi się świeżo upieczone ciasto na podwieczorek dla Męża. Dziecko czyste, zadbane, grzecznie bawi się po cichutku, a Ty... siedzisz, przeglądasz ulubioną stronę Internetową popijając kawusie.

A nie... to tylko w snach ;-)

Byłam idealną panią domu. Serio ;-) Serio, serio. Obiadki, ciasta, sprzątanie, prasowanie, wszystko na cacy. Czasem wiązało się to z brakiem czasu dla siebie. Ale byłam zadowolona - ogarnięty dom, ogarnięty Jarcio, zdrowy obiad na czas, kanapki dla męża do pracy... Tak było... dopóki Jaro nie zaczął chodzić... Do tego później doszła dorywcza praca, oraz szkoła... i już nawet cień wspomnienia o porządku w domu odszedł w nie pamięć. Jak to moja koleżanka powiedziała "Porządek? To może za dwa lata...".
Wcześniej mistyczne słowa "ojjj poczekaj aż zacznie chodzić" nie miało dla mnie większego znaczenia. No bo co miałam zrobić? No dobra... będzie co ma być i tyle. A teraz? Faktycznie tęsknię za tamtymi czasami, ale czasu przecież nie cofnę... A chwilą? Chwilą cieszę się cały czas. Każdą. Bo są ulotne, bo już nie wrócą, bo czas szybko mija, bo życie jest ulotne...

Jaro rozrabia. Rozrabia tyle ile musi rozrabiać dziecko poznające świat, będące w jego wieku. Tak myślę. Może mniej, może więcej. Ciężko stwierdzić. W każdym razie doszło mi wiele obowiązków i... przestałam być idealną panią domu ;-)
Odpuściłam. BO... o wiele bardziej wolę być idealną mamą ;-)
A jaka jest idealna mama?
Woli spędzić chwilę z dzieckiem niż myć okna, podłogę czy parapet. Zrobi wszystko, dosłownie wszystko, aby dziecko było szczęśliwe, wolałaby przejąć na siebie wszystkie choroby dziecka, oddałaby dziecku wszystko co ma... Idealna mama nie jest idealna. Nie ma idealnego porzadku, nie ma idealnego życia, nie zawsze jest spokojna, opanowana, wyluzowana. Ale kocha. KOCHA NAD ŻYCIE SWOJE DZIECKO. Tak. Taka jest mama idealna. Taka jestem ja. Wy pewnie też... :)
Buziaki dla Was!
(Noc Kupały na Zamku 2015 foto. Piotr Biel)


PS. No oczywiście nie mówię o skrajnościach, gdzie matka mówi że kocha a katuje dziecko. Albo że molestuje bo kocha. Chodzi o czystą, prawdziwą miłość.

Nikt nie jest idealny. {Prócz mojego syna, hehe ;-)}

PS1. W sumie to... Każda z Nas jednocześnie jest i nie jest idealna ;-) Idealne przez swoją niedoskonałość!

1 komentarz:

  1. "Nikt nie jest idealny. {Prócz mojego syna, hehe ;-)}" - A ja myślałam, że oprócz mojego:D A tak poważnie to zgadzam się z Tobą - oczywiście poza tymi skrajnymi syttuacjami.

    OdpowiedzUsuń