środa, 7 stycznia 2015

małe, wielkie kroki

Dziś znów był ten moment.
Tydzień temu był po raz pierwszy, wczoraj po raz drugi, dziś był trzeci raz.
Małe dziecięce stópki maszerowały sobie dziarsko przy meblach,
a gdy mamine ramiona się rozpostarły, ręce wysunęły, padły słowa "chodź do mamusi"...
rączki oderwały się od parapetu, piętki się przekręciły, rączki wyciągnęły się ufnie ku mamie,
a nóżki zrobiły dwa wspaniałe kroczki.


Czasem jest tak, że zazdroszczę innym np. kariery, ale chwilę później myślę sobie, że to kwestia wyboru, że to kwestia priorytetów, kwestia osobowości i... że tak na prawdę to samej sobie powinna zazdrościć i czasem istotnie - zazdroszczę ;-)
Na karierę przyjdzie czas...

3 komentarze: