wtorek, 26 listopada 2013

Wycieczka na IP

Dziś wieczorem jedziemy na Izbę Przyjęć.
To tak z racji: cukrzycy, nadciśnienia i tarczycy.
Sprawdzić co tam na ktg i czy na usg w porządku...

Troszkę się boję. Że będzie trzeba wywoływać poród.
A ja bym chciała tak naturalnie_naturalnie.
No ale "jak czeba, to czeba".
Ciekawe czy zostawią mnie już w szpitalu,
czy jeszcze wypuszczą do domu...
Na wszelki wypadek zabieram męża,
torby, leki, glukometr i kanapkę...

Nie wiem czego się spodziewać,
także postaram się przygotować na wszystko.
Paznokcie zmyłam - w razie cesarki.
Męża przeszkalam w podawaniu kocich leków.
No i zrobię dziś zapas obiadowy, żeby M. miał co jeść.

Mój wymarzony scenariusz zakłada, że zrobią badania,
wszystko wyjdzie dobrze i wypuszczą mnie do domu,
a w ciągu następnych dni zacznie się poród i urodzę.
[pomarzyć dobra rzecz...]

Mniej pozytywny scenariusz jest taki, że w badaniach
coś wyjdzie nie tak, zostawią mnie w szpitalu na obserwacji
i zapadnie decyzja o wywoływaniu porodu oksytocyną,
albo co gorsza - cesarkę. 
...
Proszę trzymajcie kciuki!!!

A na rozluźnienie:
 Nasz kochany Zenuś :) 
Najlepiej, zająć Pańci miejsce...
Trzeba będzie mu przywieźć pieluszkę albo kocyk Małego,
jeszcze jak będziemy w szpitalu,
żeby Futrzasty zapoznał się z nowym zapachem.
 

8 komentarzy:

  1. Fajny kociak i ma świetne imię :D
    To ja trzymam mocno kciuki!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam za Ciebie kciuki kochana i oby wszystko poszło po Twojej myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekamy zatem, czekamy :)

    ps : śliczny kiciuś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki za najlepszy scenariusz! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że trzymam kciuki i czekam na wieści :)

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie, cc nie jest taka straszna, ale życzę Ci, żeby ułożyło się po Twojej myśli. :-)

    OdpowiedzUsuń