To tak z racji: cukrzycy, nadciśnienia i tarczycy.
Sprawdzić co tam na ktg i czy na usg w porządku...
Troszkę się boję. Że będzie trzeba wywoływać poród.
A ja bym chciała tak naturalnie_naturalnie.
No ale "jak czeba, to czeba".
Ciekawe czy zostawią mnie już w szpitalu,
czy jeszcze wypuszczą do domu...
Na wszelki wypadek zabieram męża,
torby, leki, glukometr i kanapkę...
Nie wiem czego się spodziewać,
także postaram się przygotować na wszystko.
Paznokcie zmyłam - w razie cesarki.
Męża przeszkalam w podawaniu kocich leków.
No i zrobię dziś zapas obiadowy, żeby M. miał co jeść.
Mój wymarzony scenariusz zakłada, że zrobią badania,
wszystko wyjdzie dobrze i wypuszczą mnie do domu,
a w ciągu następnych dni zacznie się poród i urodzę.
[pomarzyć dobra rzecz...]
Mniej pozytywny scenariusz jest taki, że w badaniach
coś wyjdzie nie tak, zostawią mnie w szpitalu na obserwacji
i zapadnie decyzja o wywoływaniu porodu oksytocyną,
albo co gorsza - cesarkę.
...
Proszę trzymajcie kciuki!!!
A na rozluźnienie:
Nasz kochany Zenuś :)
Najlepiej, zająć Pańci miejsce...
Trzeba będzie mu przywieźć pieluszkę albo kocyk Małego,
jeszcze jak będziemy w szpitalu,
żeby Futrzasty zapoznał się z nowym zapachem.
Fajny kociak i ma świetne imię :D
OdpowiedzUsuńTo ja trzymam mocno kciuki!!! :*
Trzymam za Ciebie kciuki kochana i oby wszystko poszło po Twojej myśli :)
OdpowiedzUsuńczekamy zatem, czekamy :)
OdpowiedzUsuńps : śliczny kiciuś :)
Trzymam kciuki za najlepszy scenariusz! :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że trzymam kciuki i czekam na wieści :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, cc nie jest taka straszna, ale życzę Ci, żeby ułożyło się po Twojej myśli. :-)
OdpowiedzUsuń