wtorek, 24 września 2013

Mama na pełen etat

Dziś będzie trochę o pracy. A właściwie o jej braku.
Bo jak już wspomniałam - tuż przed ciążą straciłam pracę.
Właściwie to były pierwsze dni po zapłodnieniu, ale nieważneee.
W sumie - nawet nie rozpaczałam.
Jeżeli ktoś ma niepoważne podejście do mnie
i robi sobie za przeproszeniem 'jaja', to ja dziękuję bardzo.
Nie będę się zagłębiać w szczegóły, nie warto.
A i tak "śmieciowa" umowa nic by mi tak na prawdę nie dała.
No, niestety - w mojej branży otrzymuje się głównie śmieciówki.
Przez chwilę myślałam o założeniu działalności.
Ale to wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje...
Bez sensu robić coś na szybko, na odwal się, na krzywy ryj.
Nie umiem tak...
Tym bardziej że w przyszłości chciałabym się tym poważnie zająć.
Także jestem bez pracy. 
Ale to nic - uznaliśmy z mężem że sobie poradzimy!
I tak właśnie stałam się mamą na pełen etat :)


(źródełko to kwejk jak widać)






Dziś wieczorem wyruszamy na konferencję.  
Wyruszamy w sensie - ja = dwupak :)
Konferencje "mamo to ja" na temat ciąży i niemowląt :)
Maluch dzisiaj bardzo intensywnie się rusza,
aż musiałam włączyć pozytywkę - zadziałało, zasnął.
Pewnie Synek czuje moje podekscytowanie!
W końcu mama gdzieś wyjdzie, pozwiedza...
Weźmiemy ważny ekwipunek:
prowiant i glukometr i wyruszymy w drogę.
I to nie byle gdzie - na konferencje.
Hehehe, zwykłe szkolenie, zwykły 'wykład',
ale pięknie nazwany, dostojnie, poważnie.
Nieważne! Zawsze to jakieś wyjście,
spotkanie, atrakcja, zebranie.
A po wszystkim Tata nas odbierze.
No i rodzi się odwieczne, kobiece pytanie:
"W co ja mam się ubrać?", ech...

Miłego dnia Wam życzę!

PS. Sprawdźcie w Internecie czy czasem u Was w mieście nie ma konferencji na temat ciąży, porodu, dzieci... Nie musi to być koniecznie mamo to ja, jest wiele różnych konferencji. Myślę że warto :)

4 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że kobiety ciężarne są chronione prawe pracy, nawet na umowach śmieciowych i po straceniu takiej pracy można składać podanie o przyjęcie, "bo jesteś w ciąży". Pamiętam z jakiegoś kursu prawa pracy dla pracowników mojej pracy, że nawet jeśli zwolniliby kobietę, która jest w ciąży jeszcze zanim się o tym dowie, to takie zwolnienie nie jest prawomocne, tylko trzeba to tam załatwić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam że coś takiego istnieje. Nie wiem jednak czy mój przypadek by się pod to załapywał. Z resztą - już na to za późno. No i na prawdę nie miałabym ochoty użerać się z pracodawcą o byle jaką umowę za śmieszne pieniądze tylko po to by popracować ze dwa miesiące, a później mieć urlop zapewne bezpłatny... Ale to nic, mam już ofertę pracy, która możliwe że będzie na mnie czekała aż odchowam Malucha. Także nie jest źle ;) Wiem że jestem świetna w tym co robię, także na pewno dam sobie radę :) A teraz mogę się w 100% oddać macierzyństwu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jadę w przyszły poniedziałek do Lublina na"Mamo, to ja" 3 godziny drogi. Chciałam jechać z chłopakami, ale Ł. leń nie chce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooł 3 godziny drogi to nieźle !!! Mam nadzieję, że te warsztaty na których Ty będziesz będą ciekawsze niż te moje i że miło spędzisz czas !!!

      Usuń